Święta - tak bardzo inne święta - właśnie nadchodzą
Może w mniejszym gronie, może mniej obfite, może bardziej wyczekane lub nazbyt pracowite, może... podobne do dnia wczorajszego, tylko z inną zastawą na stole, może bardziej refleksyjne, a może mniej - bo refleksji było ostatnio nadmiar - to zależy od nas.
Jest inaczej, temu nie zaprzeczymy, pytanie tylko jak wykorzystamy ten świąteczny czas?!
Może to czas aby w końcu w Święta:
❄ przestać odczuwać presję doskonałości i zacząć być sobą,
❄ kupić prezenty jeśli się to lubi i komu się chce albo ich nie kupować wcale,
❄ przytulić się do kogoś, lub przestać przytulać się na siłę,
❄ zakupić sernik albo gotową rybę i przyznać się przed sobą i innymi "tak, nie chciało mi się", albo pichcić jeśli się lubi... my jak wiecie lubimy,
❄ nie trzymać wszystkich emocji na wodzy, jeśli skręca nas w żołądku - z myślą "bo tak nie wypada",
❄ stroić choinkę - lub zupełnie nie - nawet postawić sobie zamiast niej palmę w pokoju! My nie mamy, ani palmy ani choinki....,
❄ tym razem naprawdę pamiętać, że każdy "ma prawo" i jest "inny" - nie oceniać, zaakceptować w całości,
❄ być wdzięcznym za to co mamy, a nie wypominać braki,
❄ mniej mówić, bardziej słuchać,
❄ docenić ludzi bliskich - czasem odpuścić, wybaczyć, "ukochać"...
I co najważniejsze tak naprawdę, wewnętrznie przytulić siebie - w całości - bez codziennej oceny. Życie pokazało nam ostatni jak wszystko jest zmienne...